Nadeszła jesień. Ziemię pomału pokrywają szarości, budzą chłodne poranki, a częsty, sączący deszcz przenika wręcz przez kurtki, powodując dreszcze. Jesień to również kolorowy świat, mieniący się wszystkimi odcieniami czerwieni, żółci i pomarańczowego, to słońce przebijające przez dojrzałe liście, zabawa w kopcach tych już opadłych, to czas, by bez wyrzutów sumienia wejść pod ciepły kocyk z dobrą książką i słodką herbatą z imbirem. To czas na dobry film, lub przedzimowe porządki w ogrodzie. Choć jesień ma również piękne oblicze, niektórzy go nie widzą. Nie potrafią, już nie chcą lub nie mają sił, by go dostrzec. Niepostrzeżenie, jesień może wzmacniać chandrę, której macki mogły pojawić się już wcześniej. Nie pomagają bowiem trudne czasy, życie w biegu, strachu, w wielkiej niewiadomej, wśród nieszczerości i kłamstw, w sztucznie wykreowanym internetowym idealnym świecie pełnym hejtu, w którym wszyscy wyglądają jak gwiazdy telenoweli a pędzą by mieć, lub by mieć jeszcze więcej. I wśród tego wszystkiego człowiek. Człowiek starszy i ten całkiem mały, gromadzący emocje, stare i nowe przeżycia, czasem złe myśli, czy bolesne relacje, z których nie potrafi się sam wyrwać. I wokół nikogo, by wysłuchał jego żalu, uwierzył na słowo, czy po prostu był. A człowiek woła. Często woła o pomoc wprost, czasem cicho, szeptem lub milczeniem.
Przypomina mi się historia, którą przeczytałam na jednym z popularnych portali internetowych. Opisywał ją "przyjaciel" rodziny. Pewna kobieta została żoną człowieka, powszechnie poważanego i lubianego. Na jednym z licznych przyjęć postanowiła powiedzieć wszystkim prawdę o swoim życiu. Mówiła o udręce, krzywdach wyrządzonych jej przez męża i jego rodzinę i o braku sił. Nikt jej nie uwierzył. W zamian obarczyli ją winą za to, że nie zamiata brudów pod dywan, a ośmiela się o nich mówić publicznie. Tymczasem to było jej wołanie o pomoc. I tym samym ich ostatnia rozmowa... "Przyjaciel" rodziny nie był w stanie sobie tego wybaczyć, więc opowiedział tę historię, ku przestrodze.
W późniejszym czasie rzucił mi też się w oczy artykuł o młodzieży i ich problemach, o ich wołaniu o pomoc, jakąkolwiek. Dzieci opowiadały o bezradności, bólu i krzywdach ze strony rodziny i rówieśników. Artykuł przedstawił też potworne statystyki..
Depresja to nadal temat tabu, chociaż mówi się już o niej coraz częściej. Przyznają się do niej ostatnio nawet znani ludzie i celebryci, pokazując, że może dotknąć każdego. W telewizji widzimy spoty, kampanie społeczne (np. Powiedz co czujesz-zdemaskuj emocje - gov.pl), w gablotach przed szkołami biją po oczach plakaty z propozycją pomocy, dla dorosłych i dla dzieci. Zintensyfikowanie tych działań w ostatnim czasie daje do myślenia..
Wielu ludzi wciąż jednak nie zdaje sobie sprawy, jak ogromna jest skala tego zjawiska, a także jak ciężka jest to choroba i jak trudno z niej wyjść. W przeciwnym razie nie byłoby takiej eskalacji nienawiści między nimi, poniżania, niszczenia, szydzenia i wszechobecnego hejtu. A może ona dotknąć każdego, również hejtera..
Pamiętam także film, w którym ludzie, którzy z depresji wyszli, stwierdzają ile by stracili, gdyby się poddali. Opowiadają o szarym świecie, który wówczas widzieli, o procesie, podczas którego zaczęli zauważać barwy, chociaż nie wierzyli, że to w ogóle możliwe i o świetnym życiu, które obecnie wiodą...bo mogą. Mówią jak zmieniło się ich postrzeganie, jak zaczął pojawiać się sens i cele. Niejednokrotnie odbywało się to przy pomocy odnalezionej wiary.. Dziś widzą kolorowe liście na drzewach, a jesienne słońce ogrzewa ich spokojną twarz, na której nie rzadko pojawia się samoistny uśmiech. Wiedzą, że warto żyć, rozwijać się, poszukiwać, odnajdywać, walczyć, być.
Czasem wystarczy porozmawiać, wyżalić się, przyznać lub powiedzieć innym prawdę o swoim życiu i o sobie, o swoich lękach, udrękach, ranach, by strach i ból oraz frustracja nie rosła, by zatrzymać ten niebezpieczny proces, który ściąga w dół, w stronę depresji... Czasem wystarczy wykonać telefon, by chandra i uczucie osamotnienia i strach zmalały lub zniknęły.. (np. telefon zaufania dzieci i młodzieży, na który przez 10 lat zadzwoniło milion potrzebujących dzieci (źródło: www. youtube.com: wspieraj telefon)
Czasem wystarczy też przy kimś być, porozmawiać, wysłuchać go, uwierzyć, lub razem poszukać pomocy specjalisty, by poturbowany i obolały człowiek nawet w szarej jesieni mógł zacząć dostrzegać piękno. Bo życie może być naprawdę wspaniałe...
Bryska - nagłos
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nieuzasadniona i niekonstruktywna krytyka nie będzie akceptowana. Osoby złośliwe i zawistne nie są tu mile widziane.