lutego 19, 2025

jakim przykładem jesteśmy dla swoich dzieci?

„Światem rządzi pieniądz”

(Tym światem cywilizowanym przecież, takim pro, eko i w ogóle…)

Nie miłość, szacunek, chęć pomocy, dobro drugiego człowieka, porozumienie, zrozumienie czy litość … a chytrość jest dla niektórych ludzi motywem przewodnim wszelkich ich działań w dzisiejszym świecie. Wincyj, wincyj kasy.. bo wtedy będę lepszy, fajniejszy, bardziej wartościowy, bo mam lepiej od innych, mam więcej niż oni, albo inni mają gorzej niż ja jeahhh.… Jakie to płytkie, prostackie i przede wszystkim przykre, że to nie mądrość, dojrzałość moralność i dobro sprawia, że niektórzy czują się bardziej wartościowi tylko ilość zer na koncie. Nic innego nie ma się do zaoferowania? Może szacunek do drugiej osoby, dobro, pomoc? cierpliwość? Nie? Serio?

Wywołuje to u mnie nawet  już nie mdłości, ale zwykłe obrzydzenie. Jakbym połknęła kanapkę z włosem, który usilnie próbuję wyciągnąć .... I ciągnę i ciągnę.. bleee.. Jak tworzy się chytrus? Ta obrzydliwa zachłanność? Zwłaszcza taka, której zaspokojenie wiąże się z niszczeniem i wykorzystywaniem  innych, zwłaszcza dzieci? Na którym miejscu w kolejce ważności te dzieci stoją? Ich uczucia, pragnienia, potrzeby? Mają takie w ogóle? Pieniążki się przytuli – dziecka nie trzeba.  Dostanie trochę później, poczeka. Albo się je zmanipuluje by myślało, że jest kochane, a ja taki biedny, a potem nara, jak dawniej.

A ono patrzy. Widzi nawet gdy dorosły nie ma o tym pojęcia. Uczy się, mimowolnie. Wróć. My tego uczymy.. dajemy wzór,  co jest dzisiaj ważne. A potem lament – dlaczego młodzież jest taka niewdzięczna? Chcą być królami tik toka by zdobyć jak najwięcej kasy?  Co mają jeszcze w głowie prócz tego? A co my mieliśmy, kiedy na nas jeszcze patrzyli? Czego ich uczymy? Kto będzie wart ich uwagi? ten kto ma wincyj, czy ten kto nie krzywdzi innych ludzi, zwierząt i nie skopie cię dla zabawy? Ten kto ma auto powyżej 200 tysi, czy ten kto będzie przy Tobie gdy cierpisz i nie objedzie Ci pleców ze znajomymi? Do czego posunie się młody człowiek by zdobyć kasę? A do czego posuwają się dorośli?  Przepychanki, kłótnie, walki w sądzie, kłamstwa, oskarżenia…manipulacje  by je zdobyć, tu się pościemnia, tam pokłamie trochę – nikt nie zauważy. Tu się zrobi z kogoś bałwana – nienormalnego, nadwrażliwca, czepialskiego – świat wybaczy. Kiedyś. Ważne, że kasę się zdobędzie.

Rodzice sami pokazują, że po trupach trzeba do celu… a jeśli jeszcze  można dowalić tym samym osobie, która wcześniej odepchnęła, nie chciała. Wspaniale – to już dwie pieczenie na jednym ogniu... Nieważny jest drugi człowiek, który patrzy na to, nie rozumie, gubi się, cierpi. Nieważne, że się odsunie, zniechęci, zapomni w końcu o chytrusie…ważne jest tu i teraz – więcej pieniąchów...

Niektórzy nie zdają sobie sprawy, jak  bardzo przez swoje działania zatracają się w życiu. Ile ich to będzie kosztowało – jaką cenę przyjdzie im za to zapłacić. Teraz są szczęśliwi bo uzyskali swój cel?? A kiedy staną kiedyś przed lustrem i dojdą do tego, że jednak nadal tego szczęścia nie widzą?.. Co ze sobą poczną, gdy już zniszczą sobie i innym życie, poświęcając młodość na tak niskie pobudki.. Jak będą żyć ze świadomością kim byli, kim się stał, co stracili? Manipulacje, podłości, oskarżenia, czasem okrucieństwa, by zdobyć cel – kasę – niszczą ich samych. Odpychają od normalnych, uczciwych ludzi. Pogłębiają ich własną pustkę, niedowartościowanie, czy chęć zemsty. Tacy zawsze zostają w końcu sami. Lub samotni. I czynią samotnymi kolejne pokolenie, które z uwagą się temu przygląda i bierze z nich przykład….

 Dlaczego Ci ludzie nie potrafią się cieszyć z tego co mają? A mają często bardzo dużo? Dlaczego nie potrafią docenić swojego fajnego życia?? Dlaczego wciąż zadręczają innych, nie dając im normalnie żyć? Dlaczego mimo błagań ich ofiar lub ludzi, którzy zostali jeszcze wokół niego, nie chcą odciąć dawnych etapów życia, problemów, by zacząć żyć swoim obecnym życiem, bez chciwości, zachłanności i pazerstwa?? Dlaczego nie rozumieją, że trzeba już odpuścić tę wrogość i złość, by móc sobie spojrzeć w lustro? Jak bardzo trzeba nienawidzieć innych ludzi.. i gardzić nimi.. A kiedy odpuszczą? I czy w ogóle? Gdy zniszczą inne osoby?, Gdy wycisną z nich ostatni grosz? Gdy jego ofiary będą miały "za swoje"? Jesteśmy kowalami swojego losu. Za to co robimy, zwłaszcza innym, przyjdzie nam zapłacić. Zawsze. Słono..

Uwielbiam natomiast ludzi którzy stają w kontrze do tych powyżej. Dla których liczy się drugi człowiek, moralność i wartości. A nie urażona duma, zachłanność, chytrość, chęć dowalenia czy zemsty, kłamstwa i manipulacje i pieniąch. To ludzie wartościowi, dojrzali, mądrzy. Tacy, którym się ufa i kocha dogłębnie. Wiem to, bo mam takich ludzi wokół. I tylko takimi chcę się otaczać..

 

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nieuzasadniona i niekonstruktywna krytyka nie będzie akceptowana. Osoby złośliwe i zawistne nie są tu mile widziane.