Uwielbiam obserwować ludzi posiadających głęboką wiarę i tą wiarą kierujących się w życiu. Lubię ich słuchać, patrzeć na nich, przebywać w ich towarzystwie. Mają coś niezwykłego w sobie; głęboki spokój, dystans, niewiarygodne ciepło i radość. Jak dla mnie te kobiety to najlepsze przyjaciółki i żony, a mężczyźni - hmm, no cóż - po prostu faceci z jajami ;).
Jakiś czas temu też otrzymałam łaskę; doświadczyłam Boga w swoim życiu. Żywego Boga (nie tego z tradycji, książek czy obrazów). Nie wiem czym sobie na to zasłużyłam, wiem jedno - był to jeden z najwspanialszych momentów w moim życiu, po którym nic nie pozostało takie samo. Nie istniały problemy nie do rozwiązania, a świat był jakiś taki różowiutki ;) Człowiek pojmuje wówczas wydarzenia ze swego życia w zupełnie inny sposób, widzi ich sens, a jeśli nie widzi - i tak czuje, że jest. Boga czuje się blisko, jak patrzy, jak słucha i szepcze do ucha. Przytula kiedy ryczysz ze zwisającymi dundlami, bo kiedy poprosisz o to - natychmiast czujesz ciepło, przytulenie najlepszego Przyjaciela. Jak w innej rzeczywistości. Ta błogość i odprężenie, euforia, błogostan i spokój sprawiły, że kiedy pomału ten stan zaczął mijać - człowiek już mocno od niego uzależniony ;) - chce go znowu poczuć... I tu się dowiaduje, że nie może. Że teraz należy zacząć pracować, by znowu go osiągnąć :) I jak się okazało ta praca.. to najważniejsza praca w życiu..
Od tego też czasu zastanawiałam się jakie cechy charakteryzują człowieka naprawdę wierzącego. Co trzeba zrobić, by to rewelacyjne życie jakie funduje nam Jego bliskość, już zawsze trwało. Ktoś powie, "nie gadaj głupot babo", przecież powszechnie się mówi, że życie blisko Niego jest trudne, pełne cierpień, wyrzeczeń i wysokich stopni. No nie jest tak do końca. Bo o ile schody - bynajmniej nie ruchome są - to człowiek zupełnie inaczej po nich chodzi. Rozumie ich sens, to, że mają nas umacniać, uczyć, kierować.
Znam osoby, które w taki właśnie sposób podchodzą do cierpienia. Oprócz moich przyjacielskich dusz - z prawdziwej krwi i prawdziwych kości - są też inne, równie prawdziwe:
- "Dla niego mogę cierpieć" - przedstawiciel holly rapu: Kolah -Słowo Twe Elohim feat. (https://www.youtube.com/watch?v=GFI9RIQXv8M&index=4 list=PLaOwHQWrrGBLrErlzR8RgoYsmGqcmc7iQ)
- "Cierpienie, ból, niepowodzenie to pocałunki Jezusa, to znaki, że już jesteś tak blisko Jezusa na krzyżu, że może Cię pocałować" Matka Teresa z Kalkuty.
- Polecam film "Ślady stóp", w którym amerykańscy chłopacy opowiadają o swoim poprzednim życiu i o pojmowaniu cierpienia w obecnym.
To tylko przykłady.
Ale wracając do moich przemyśleń i obserwacji poczynionych na początku wypowiedzi.
Moja powolna praca przynosi efekty raz lepsze, raz gorsze. Czasem biegnę do przodu, czasem spadam w dół. Jednakże oprę się na moim niewielkim doświadczeniu i na doświadczeniu ludzi, których tak lubię obserwować.
Moja powolna praca przynosi efekty raz lepsze, raz gorsze. Czasem biegnę do przodu, czasem spadam w dół. Jednakże oprę się na moim niewielkim doświadczeniu i na doświadczeniu ludzi, których tak lubię obserwować.
Ludzi głęboko wierzących można poznać od razu. Po pokorze.
Pokora - to cnota
moralna, która w ogólnym rozumieniu polega na uznaniu własnej
ograniczoności, niewywyższaniu się ponad innych. Wg. holenderskego
psychiatry, Gerarda J. M. van den Aardwega: "Pokora jest warunkiem
uzyskania dojrzałości duchowej oraz psychicznej". (wikipedia).
Bardzo często jest jest mowa o pokorze - czyli braku wywyższania się, uznawaniu równości wszystkich ludzi chodzących po tej ziemi. Ok, to też. Ale pokora w życiu codziennym to przede wszystkim "oberwanie w policzek" i przeżywanie tego w milczeniu, to spokój i cierpliwość wobec krzyku drugiej osoby, bez mściwych i krytykanckich myśli. To milczenie kiedy, cię obgadują, kiedy mówią nieprawdę, kiedy manipulują i przeinaczają, kiedy obrażają... To cierpienie w milczeniu i słowa przebiegające wtedy przez myśl: "Panie Ty wszystko wiesz....oddaję ten ból Tobie". Według mnie - pokora w takim wymiarze - to najtrudniejsza rzecz do osiągnięcia w życiu chrześcijanina. I zarazem najczystsza prawda o człowieku; człowiek prawdziwie pokorny nie może być zły. Ktoś powie - średniowiecze. Nie. Znam współczesnych ludzi, którzy żyją wokół mnie, codziennie pokorę pielęgnujących. Byli i są dla mnie inspiracją. Więc też spróbowałam. Było trudno? koszmarnie. Zwłaszcza osobie dość upartej, jaką jestem ;) osobie, która z natury broni i walczy do upadłego o siebie, ale też i o innych innych. I co mi to dało? A to, że człowiek czuje się blisko ogromnej Siły, która daje schronienie, stabilizację, giga dużo siły, spokój, błogość i totalne uchachanie. To właśnie ten zaróżowiony świat, który można osiągnąć m.in. poprzez pokorę. Im większe cierpienie - tym większą falę miłości i spokoju otrzymujesz. Nie od razu. Ale w odpowiednim czasie. I co jeszcze ? A to - co zaskoczyło mnie najbardziej i czego NIGDY nie zapomnę... Kiedy przyjmuje się cierpienie z pokorą - sprawy absolutnie nierozwiązywalne, wręcz definitywnie zakończone - same się rozwiązują. Same - często za Twoimi plecami. I to działo się zawsze, według schematu, wprawiając mnie w totalne osłupienie. Łask w tym kierunku absolutnie się nie spodziewałam, a jednak, ktoś dawno niewidziany - nagle dzwonił do mnie oferując rozmowę, spotkanie, pomoc. Ktoś inny zmienia nagle zdanie o 180 stopni. Pojawiają się nagle nowe możliwości, pomysły, o których wcześniej nawet bym nie pomyślała. Takie o to niespodzianki - łaski czekają na delikwenta, który zdecyduje się na inne od dotychczasowego życie. Dlatego też m.in (o innych będzie może w kolejnych postach) śmiem twierdzić, że sensowne życie blisko Niego jest życiem jak u Pana Boga za piecem :) Ale żeby do niego dojść - potrzeba pracy. Pracy, w której On również Ci pomaga kiedy tylko poprosisz;). Należy dać od siebie dużo, ale czy nie zyskujesz jeszcze więcej?
- Uwielbiam muzykę. Polecam więc przedstawicieli holy rapu, naprawdę warto posłuchać!:
(chociażby żeby sprawdzić, czy to faktycznie takie średniowiecze ;)
Są to ludzie z historią, często ciężką, przez co słowa przez nich śpiewane są prawdziwe.
Są to ludzie z historią, często ciężką, przez co słowa przez nich śpiewane są prawdziwe.
Eks feat. Gosia - list do Boga
Chory świat - Kolah feat. Poison
Poison - Nowy Świat
Poison - Choćby nam mówili | prod. Zdolny | Dj Bulb
Poison - Czy ty znasz Go (Official Video)
Poison - Wśród tysięcy ludzi (ft. Rover)
Dobromir Mak Makowski
https://www.youtube.com/watch?v=jXa8uGuskbk
https://www.youtube.com/watch?v=L1Z1tGbpZb8
https://www.youtube.com/watch?v=L1Z1tGbpZb8
Royal Rap - Do ciebie mówię
Bęsiu - Fanatyk feat. Starszy, Szejk Biforjuz (prod. Zdolny) (Official Video)
Full Power Spirit - Wojownik
I na koniec polecam świadectwa raperów .....Każdy z nich: wezwał Boga na pomoc z różnych powodów.. polecam!
Dobromir Mak Makowski - Świadectwo
"Niesamowita i przejmująca historia byłego narkomana, złodzieja i chuligana, który przez kilkanaście lat szukał swojej życiowej ścieżki."
(źródło filmu i opisu: https://www.youtube.com/watch?v=Qwb7GedmzWo)
Piotr POISON Plichta
(źródło filmu https://www.youtube.com/watch?v=hzTlVpn-zdc)
Kolah
(źródło filmu https://www.youtube.com/watch?v=ehgaeOIDBAs)
Zapraszam do oglądnięcia krótkiej sesji w zimowych promykach zachodzącego słońca.




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nieuzasadniona i niekonstruktywna krytyka nie będzie akceptowana. Osoby złośliwe i zawistne nie są tu mile widziane.